Post by Marcin Kuj-Pomteoretyzując: torqeedo cruise 4.0 chce 4kW
Po moich doświadczeniach dochodzę do wniosku że aby to dobrze działało
powinien być agregat min. 8KW. Ciężar takiego agregatu to około 150kg.
Trudno mi sobie wyobrazić takiego klocka na małej łódce.
Post by Marcin Kuj-Pom4000W/48V=83,3, 200/83=2,4h... a chyba dobrze liczę.
Post by Jan DrawskiZależy jakie kupisz...
no na pewno nie oryginały :)
http://www.sonarsklep.pl/bateria-power-26104-do-silnikow-torqeedo-259v-p-971.html
Nie wiem jak to się liczy. Ja bym na to spojrzał inaczej:
Bateria Power 26-104 do silników Torqeedo 25,9V 2.685 Wh * 2 (szeregowo
żeby było ok 48V)= 5370Wh / 4000W(pobór prądu) = ok 1,34h pływania,
czyli aby móc pływać do 2,68h dziennie należało by mieć 4 takie
akumulatory o ile 4000W to jest pobór obu silników a nie jednego. Jeżeli
by był to pobór obu to 4 takie akumulatory to koszt 57.200,00 zł. :) a
ich łączna waga to 80kg. Wspominane wcześniej 8 takich akumulatorów to
koszt powyżej 100.000,00 zł a waga to już 160 kg. Akumulatory innych
firm przypuszczam że są dużo cięższe przy tej samej mocy. Przy takim
koszcie jak by się okazało że ich żywotność to 3 lata to współczuję.
A może 1,3 godziny pływania by Ci wystarczyło? A nawet jakby to i tak
koszt takiego zestawu jest duży.
Post by Marcin Kuj-Pomplanowałem mieć w łódce i nie wyjmować.
Musiałbyś je dobrze przymocować i bardzo ostrożnie jeździć...
Post by Marcin Kuj-Pomzapomniałem jeszcze o promie... jak wymieniam zatokę, to i prom :P
Bliskość morza stwarza naprawdę duże możliwości, nie wiem czy nie
powinieneś poważniej o tym pomyśleć.
Post by Marcin Kuj-Pomna jeziorach slipy mamy same dzikie, jeden jedyny normalny jest taki,
że w zasadzie go nie ma (slip jest ale nie ma możliwości skorzystania/dojechania/zawrócenia).
Czyli powinna być niestety mała łódka, którą można we dwóch przenieść.
Kiedyś taką miałem, ok. 60 kg, 1,43 szerokości. Jakoś w dwie osoby
dawałem radę.
Post by Marcin Kuj-Pomna wiśle jest lepiej, ale stan wody jaki był też mocno komplikował życie i pare wyłączył.
Tu niestety, jak wcześniej wspominałem, przydałby się napęd strugowodny.
Widziałem w tym czasie kilku wariatów na motorówkach z dużymi silnikami
doczepnymi. Jeden ostro zasuwał, widać było że zna bardzo dobrze dno ale
też nieraz po piachu jechał. Drugi przy małej prędkości spotkał się z
mielizną. Łatwo rozwalić taki silnik a koszty naprawy są duże.
Post by Marcin Kuj-Pomno i też są ciekawostki, czyli np jak jest fajny slip ("strażacki") to zupełnie nie ma gdzie samochodu z przyczepką zostawić.
Ja w takich sytuacjach slipowałem łódkę, wypakowywałem się, jechałem
zaparkować samochód z przyczepką gdzieś dalej i wracałem na piechotę.
Post by Marcin Kuj-Pomteraz dobiega końca remont kawałka bulwaru z przystanią azsu, mieli ją pogłębić przy okazji, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Kiedyś znajomy z Torunia mówił mi że w jakimś porcie nie jest najgorzej,
ponoć na wiosełkach można dopłynąć do dołka, który tam jest. Twierdził
po za tym że zna parę jeziorek, gdzie wystarczy kawałek odpłynąć od
brzegu aby szczupaków połowić. Po za tym jest gdzieś miejsce na Wiśle
ładny kawałek poniżej Torunia, gdzie można w styczniu połowić trocie i
łososie.
Przy okazji, przypomniał mi się gość, którego spotkać można było nad
Drwęcą, który strasznie przeklinał, Zenek czy jakoś tak mu było :) Po za
tym był spoko, tylko jak go ktoś pierwszy raz słyszał to był w szoku :)
Aż mnie znowu korci, żeby w styczniu odwiedzić tą piękną rzeczkę :)
Trochę żartów:
1. Najtaniej by wyszła mała spalina, około 4KM, pływanie na średnich
obrotach aby nikogo specjalnie nie drażnić, czasami płacenie mandatów...
2. Teraz to pojadę :) Można jeszcze wstawić mały agregat dla picu aby
zagłuszał pracę spaliny, spalina w dnie łódki albo zetka a na pawęży
elektryk :)
3. Mała spalina w dnie łódki bardzo dobrze wyciszona jakąś wełną
mineralną czy czymś takim a na pawęży elektryk :)
--
Pozdrawiam
Jan Drawski