Discussion:
Pytanie o kapok
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Krzysztof 45
2011-06-21 18:59:13 UTC
Permalink
Pływając na łódce czy pontonie oczywistym jest że na wyposażeniu
pływadła kapok musi być. Ile osób tyle kapoków.
Ale czy obowiązkiem jest go mieć ubranego czy nie?

No i dobrze by było podeprzeć sie w odpowiedzi jakimś przepisem,
podstawa prawną, bo od policji mam sprzeczne informacje.
--
Krzysiek
Roman Niewiarowski
2011-06-22 05:33:43 UTC
Permalink
Post by Krzysztof 45
Ale czy obowiązkiem jest go mieć ubranego czy nie?
Na szczescie nie.
Post by Krzysztof 45
No i dobrze by było podeprzeć sie w odpowiedzi jakimś przepisem,
podstawa prawną, bo od policji mam sprzeczne informacje.
No to bierz sie za kopanie w ustawach i rozporzadzeniach :)

pozdr
newrom
--
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
JACooL
2011-06-22 07:50:00 UTC
Permalink
Post by Roman Niewiarowski
Post by Krzysztof 45
Ale czy obowiązkiem jest go mieć ubranego czy nie?
Na szczescie nie.
Z tym szczesciem sie nie zgodze.
Czy znasz przypadek, kiedy kapok kogos, krotko piszac, zabil ?

--
Pozdrawiam
JACooL
JACooL
2011-06-22 07:53:34 UTC
Permalink
Jeszcze mala propozycja na nasza strone www - skarbnica takich przydatnych
przepisow...
Latwiej wtedy podac linke :)

--
Pozdrawiam
JACooL
Ariusz
2011-06-22 09:31:41 UTC
Permalink
Post by JACooL
Post by Roman Niewiarowski
Post by Krzysztof 45
Ale czy obowiązkiem jest go mieć ubranego czy nie?
Na szczescie nie.
Z tym szczesciem sie nie zgodze.
Czy znasz przypadek, kiedy kapok kogos, krotko piszac, zabil ?
Oj zdziwił byś się - oczywiście te kapoki dziś produkowane pływają, i da
się w nich pływać - ale pamiętam jeszcze czasy, gdzie kapoki po jakimś
czasie nasiąkały wodą i wciągały nosiciela pod wodę. Potem były kapoki,
z kostek styropianowych, w których kompletnie nie dało się pływać. Za
nim ktoś dopłynął do brzegu to potrafił się wychłodzić.
Obecne kapoki są o wiele lepsze i osoby, które nie umieją pływać, a
zwłaszcza boją się wody powinny nosić je na sobie i bardziej pomogą niż
zaszkodzą. A osoby obyte z wodą - bo samo umienie pływania nie wystarczy
- wiedzą jak użyć kapoka by 1 - nie przeszkadzał, 2 - pomógł przetrwać.

Dlatego ludzie miejcie kapoki jak nie na sobie to przy sobie i w razie
wywrotki łodzi jak najszybciej go odszukajcie. A Ci co nie umieją pływać
i boją się wody koniecznie na sobie. Kapok ma jeszcze tą zaletę, że
latem można go zamoczyć i używać do chłodzenia pleców :)

Ariusz
NEURON
2011-06-22 10:17:57 UTC
Permalink
Post by Ariusz
Post by JACooL
Post by Roman Niewiarowski
Post by Krzysztof 45
Ale czy obowiązkiem jest go mieć ubranego czy nie?
Na szczescie nie.
Z tym szczesciem sie nie zgodze.
Czy znasz przypadek, kiedy kapok kogos, krotko piszac, zabil ?
Oj zdziwił byś się - oczywiście te kapoki dziś produkowane pływają, i da
się w nich pływać - ale pamiętam jeszcze czasy, gdzie kapoki po jakimś
czasie nasiąkały wodą i wciągały nosiciela pod wodę. Potem były kapoki,
z kostek styropianowych, w których kompletnie nie dało się pływać. Za
nim ktoś dopłynął do brzegu to potrafił się wychłodzić.
Obecne kapoki są o wiele lepsze i osoby, które nie umieją pływać, a
zwłaszcza boją się wody powinny nosić je na sobie i bardziej pomogą niż
zaszkodzą. A osoby obyte z wodą - bo samo umienie pływania nie wystarczy
- wiedzą jak użyć kapoka by 1 - nie przeszkadzał, 2 - pomógł przetrwać.
Dlatego ludzie miejcie kapoki jak nie na sobie to przy sobie i w razie
wywrotki łodzi jak najszybciej go odszukajcie. A Ci co nie umieją pływać
i boją się wody koniecznie na sobie. Kapok ma jeszcze tą zaletę, że
latem można go zamoczyć i używać do chłodzenia pleców :)
Ariusz
Dodam jeszcze od siebie
nie mylic kapoka (kamizelki ratunkowej) od kamizelki asekuracyjnej.
roznica niewielka. kamizelka ratunkowa jest dla tych co nie umieja
plywac.asekuracyjna dla tych co umieja...

pozdr
NEURON
Krzysztof 45
2011-06-22 11:02:35 UTC
Permalink
Post by NEURON
kamizelka ratunkowa jest dla tych co nie umieja
plywac.
Lub umieją pływać, ale im się zemdlało.
Post by NEURON
asekuracyjna dla tych co umieja...
A im się nie zemdlało :)
Bo i tak bywa.
--
Krzysiek
Ariusz
2011-06-22 12:07:29 UTC
Permalink
Post by Krzysztof 45
kamizelka ratunkowa jest dla tych co nie umieja plywac.
Lub umieją pływać, ale im się zemdlało.
asekuracyjna dla tych co umieja...
A im się nie zemdlało :)
Bo i tak bywa.
Bo kamizelka ratunkowa musi spełniać pewne wymagania m.in. w 5 sekund
ustawić tak człowieka (nawet tego omdlałego) by jego głowa znajdowała
się nad wodą. Musi wytrzymać - chyba 2 sek. zanurzenia w ogniu, skok do
wody z chyba 4 m nie powinien uszkodzić skaczącego i kamizelki, i
jeszcze parę rzeczy - a asekuracyjna również jest "ratunkowa" ale nie
musi spełniać tych wymagań.
Nie wiem jak dokładnie jest z przepisami co mówią, czy musi być to
kamizelka ratunkowa czy wystarczy asekuracyjna. Szczerze to ile osób
użytkujących normalnie turystyczno-rekreacyjnie i ma kamizelki choćby te
najgorsze uległo utonięciu???

Ariusz
odziu
2011-06-22 12:53:18 UTC
Permalink
Post by JACooL
Post by Roman Niewiarowski
Post by Krzysztof 45
Ale czy obowiązkiem jest go mieć ubranego czy nie?
Na szczescie nie.
Z tym szczesciem sie nie zgodze.
Czy znasz przypadek, kiedy kapok kogos, krotko piszac, zabil ?
Kapok jako rzecz bezrozumna, może wprawdzie zabić, ale tylko gdy ktoś
mu na to pozwoli, czyli np. nie potrafi go użytkować. Częściej jednak
zabija brak kapoka, dlatego te siermięgi, które nie umieją pływać lub
pływają słabo, to bezwzględnie powinny zakładać kapok w każdym
przypadku, a szczególnie gdy znajdują się daleko od brzegu, a ci co
umieją pływać dobrze, to też nie powinny się go wstydzić założyć np. w
trudnych warunkach pogodowych.

--
Piotr Ratyński
http://www.prw.org.pl/
Roman Niewiarowski
2011-06-22 12:57:59 UTC
Permalink
Post by JACooL
Z tym szczesciem sie nie zgodze.
Wolna wola. Na szczescie zgadzanie sie, tak samo jak kapok, nie jest
obowiazkowe.
Post by JACooL
Czy znasz przypadek, kiedy kapok kogos, krotko piszac, zabil ?
A czy znasz przypadek gdy kogos brak kapoka z dala od wody uratowal ?
Jesli nie to moze by wprowadzic zakaz zblizania sie do zbiornikow ? Dla
dobra obywatela ma sie rozumiec :)

pozdr
newrom
--
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
JACooL
2011-06-22 14:15:51 UTC
Permalink
Post by Roman Niewiarowski
Post by JACooL
Czy znasz przypadek, kiedy kapok kogos, krotko piszac, zabil ?
A czy znasz przypadek gdy kogos brak kapoka z dala od wody uratowal ?
Jesli nie to moze by wprowadzic zakaz zblizania sie do zbiornikow ? Dla
dobra obywatela ma sie rozumiec :)
Przesadzasz chyba troche...
Moim zdaniem nie jest wazne, czy ktos plywa slabo, dobrze, b.dobrze - kapok
po wpadnieciu do wody ma zadanie utrzymanie nas na powierzchni i czas na
pomoc/reakcje osob ktore beda mogly nam pomoc. Sam plywam niezle, ale
wsiadajac na ponton z wedkami zawsze go zakladam. Do wody wpada sie raczej z
jakiejs przyczyny od nas malo zaleznej. Wpadajac mozna sie uderzyc, zostac
czyms uderzonym, albo doznac szoku termicznego. Pewnie jeszcze mozna by
wymieniac dalej, chcialem przez to powiedziec, ze nie jest to skok przez nas
planowany.
Ale jest to tylko moje zdanie :) Nie ma przymusu, wiec kazdy robi jak mu
wygodnie.
Nie wiem przypadkiem czy takiego przymusu nie ma, na wodach patrolowanych
przez WOPR/ Policje Wodna, a zwolnieni sa ratownicy ? Moglem oczywiscie cos
pokrecic, albo przepis jest juz nieaktualny....

--
Pozdrawiam
JACooL
odziu
2011-06-22 15:32:39 UTC
Permalink
Post by JACooL
wsiadajac na ponton z wedkami zawsze go zakladam. Do wody wpada sie raczej z
jakiejs przyczyny od nas malo zaleznej. Wpadajac mozna sie uderzyc, zostac
czyms uderzonym, albo doznac szoku termicznego. Pewnie jeszcze mozna by
wymieniac dalej, chcialem przez to powiedziec, ze nie jest to skok przez nas
planowany.
Taa... Oczywiste jest, że żaden wypadek nie jest przez nas planowany,
nie tylko ten na wodzie ale i też na lądzie, jednak trudno przecież
chodzić z tego powodu cały czas np. w kasku, bo może nam coś spaść na
głowę. :) Przed wszystkimi możliwymi wypadkami się nie uchronimy, a
środki ochronne powinniśmy używać wtedy _gdy uznajemy, że jakieś
zagrożenie jest realne_, a nie tak na wszelki wypadek. Bo inaczej to z
domu powinniśmy wychodzić w kasku, nakolannikach i nałokietnikach, a
za nami powinno jechać pogotowie...
Osobiście to jestem przeciwnikiem nawet przymusu zapinania pasów w
samochodzie, bo tam gdzie chodzi o moje zdrowie i życie to ja
powinienem mieć możliwość decydowania, a nie jakiś urzędas, a w
samochodzie to czasami zakładam nawet kask, chociaż przymusu nie
ma. :)

--
odziu
Roman Niewiarowski
2011-06-22 18:54:29 UTC
Permalink
Post by JACooL
Przesadzasz chyba troche...
"zawsze trzeba troche przesadzic" (c) Niemiec.
Post by JACooL
Moim zdaniem nie jest wazne, czy ktos plywa slabo, dobrze, b.dobrze - kapok
po wpadnieciu do wody ma zadanie utrzymanie nas na powierzchni i czas na
Wiem do czego sluzy kapok, wiem jak dziala i jakie sa plusy jego
noszenia (byleby prawidlowo zalozonego). Ale jestem juz dosc duzy zeby
rozumiec zagrozenia i tak skalkulowac swoje dzialania by z jednej strony
zapewnic max bezpieczenstwa, a z drugiej nie stracic calej przyjemnosci
z tego co robie.
Post by JACooL
Nie wiem przypadkiem czy takiego przymusu nie ma, na wodach patrolowanych
przez WOPR/ Policje Wodna, a zwolnieni sa ratownicy ? Moglem oczywiscie cos
pokrecic, albo przepis jest juz nieaktualny....
Kiedys byl taki przepis ze wolno bylo plywac bez ratownika tylko gdy sie
mialo karte plywacka. Nie bylo mniej, ani wiecej utopien niz wtedy gdy
zniesiono ten przepis (albo stal sie calkowicie martwy).

pozdr
newrom
Radwan
2011-06-22 19:04:05 UTC
Permalink
Post by JACooL
Post by Roman Niewiarowski
Post by JACooL
Czy znasz przypadek, kiedy kapok kogos, krotko piszac, zabil ?
A czy znasz przypadek gdy kogos brak kapoka z dala od wody uratowal ?
Jesli nie to moze by wprowadzic zakaz zblizania sie do zbiornikow ? Dla
dobra obywatela ma sie rozumiec :)
Przesadzasz chyba troche...
Moim zdaniem nie jest wazne, czy ktos plywa slabo, dobrze, b.dobrze - kapok
po wpadnieciu do wody ma zadanie utrzymanie nas na powierzchni i czas na
pomoc/reakcje osob ktore beda mogly nam pomoc. Sam plywam niezle, ale
wsiadajac na ponton z wedkami zawsze go zakladam. Do wody wpada sie raczej z
jakiejs przyczyny od nas malo zaleznej. Wpadajac mozna sie uderzyc, zostac
czyms uderzonym, albo doznac szoku termicznego. Pewnie jeszcze mozna by
wymieniac dalej, chcialem przez to powiedziec, ze nie jest to skok przez nas
planowany.
Ale jest to tylko moje zdanie :) Nie ma przymusu, wiec kazdy robi jak mu
wygodnie.
Nie wiem przypadkiem czy takiego przymusu nie ma, na wodach patrolowanych
przez WOPR/ Policje Wodna, a zwolnieni sa ratownicy ? Moglem oczywiscie cos
pokrecic, albo przepis jest juz nieaktualny....
Odpowiadam kolegom :
1. Nie ma żadnego przepisu zmuszającego do noszenia kamizelek asekuracyjnych
czy ratunkowych.
2. Na kazdej jednostce pływającej musi się znajdować taka ilosc środków
ratunkowych, na ile osób jednostka jest zarejestrowana. ( kiedys dodatkowo
musiało być kolo ratunkowe z ateztem. Teraz nie)
3. W przypadku jednostek niezarejestrowanych ( np niewielkie jachty nie maja
obowiązku rejestracji) na pokładzie musi sie znajdować ilosć srodków
ratunkowych odpowiadajaca liczbie osób aktualnie tam przebywajacych. Jezeli
jednostka posiada tabliczkę znamionową CE, to tam jest dopuszczalna ilośc
osób.

Przepisów regolujących te kwestje jest kilka ( gównie rozporządzenia
odpowiednich ministrów wydane do ustawy o sporcie, Ustawy o żegludze
sródladowej)

Jeżeli gdziekolwiek Policja czy WOPR żąda zakładania osobistych środków
ratunkowych - czyni to bezprawnie.

Ja w takich przypadkach prosze o podanie podstay prawnej - gosc najczęściej
sie zwija. Dotyczy to szczególnie nadgorliwych ratowników, którym wydaje
się, że mają jakąkolwiek "waadze" nad łowiacymi, pływajacymi czy
żeglujacymi.

Rzecz dla pewności sprawdziłem w WOPRZE na poziomie zarzadu głównego.

Radwan
Krzysztof 45
2011-06-22 19:39:58 UTC
Permalink
Post by Radwan
kiedys dodatkowo
musiało być kolo ratunkowe z ateztem. Teraz nie
Ode mnie policja w zeszłym roku wymagała na pontonie (zarejestrowanym)
rzutki ratunkowej.
Za jej brak dostałem 50zł mandatu.
Od razu powiem że nie żale się, bo stwierdzam że cos takiego powinno
znajdować sie na wyposażeniu, o ile nie ma miejsca na koło ratunkowe.
Post by Radwan
Rzecz dla pewności sprawdziłem w WOPRZE na poziomie zarzadu głównego.
Dzięki za informację.
--
Krzysiek
Filip J
2011-06-22 21:13:21 UTC
Permalink
Post by Krzysztof 45
kiedys dodatkowo musiało być kolo ratunkowe z ateztem. Teraz nie
Ode mnie policja w zeszłym roku wymagała na pontonie (zarejestrowanym)
rzutki ratunkowej.
Za jej brak dostałem 50zł mandatu.
Na mandacie powinni podać podstawę prawną. Sprawdź i jak jest nieprawidłowa
to ich skarż.

Pozdrawiam
FJ
Radwan
2011-06-22 21:36:07 UTC
Permalink
Post by Filip J
Post by Krzysztof 45
kiedys dodatkowo musiało być kolo ratunkowe z ateztem. Teraz nie
Ode mnie policja w zeszłym roku wymagała na pontonie (zarejestrowanym)
rzutki ratunkowej.
Za jej brak dostałem 50zł mandatu.
Na mandacie powinni podać podstawę prawną. Sprawdź i jak jest
nieprawidłowa to ich skarż.
Jak znam zycie, to po zapoznaniu sie z podstawa prawną mandatu dowie sie
że....przeklinał w miejscu publicznym....:)

Radwan
Radwan
2011-06-22 18:50:47 UTC
Permalink
Post by JACooL
Post by Roman Niewiarowski
Post by Krzysztof 45
Ale czy obowiązkiem jest go mieć ubranego czy nie?
Na szczescie nie.
Z tym szczesciem sie nie zgodze.
Czy znasz przypadek, kiedy kapok kogos, krotko piszac, zabil ?
Znam. Nie jeden. Np "biały szkwał na Mazurach 2007 r. W kabinach wywróconych
jachtów utopiło sie kilka osób w kapokach . Nie mieli szans wypłynąć. Bez
kapoka by sie uratowali.

Morze Czarne. Klila lat temu. Motorówka typu Aramis. Asystowała trenującym
zawodnikom. wywrotka na fali. W kabinie wszyscy mieli kapoki. Utoneli.

Radwan

najlepsza dupokryjka nie zastąpi rozumu i zdrowego rozsądku
Krzysztof 45
2011-06-22 10:59:05 UTC
Permalink
Post by Roman Niewiarowski
Post by Krzysztof 45
Ale czy obowiązkiem jest go mieć ubranego czy nie?
Na szczescie nie.
No i ja tego się trzymam. Oczywiście granicach rozsądku.
Post by Roman Niewiarowski
Post by Krzysztof 45
No i dobrze by było podeprzeć sie w odpowiedzi jakimś przepisem,
podstawa prawną, bo od policji mam sprzeczne informacje.
No to bierz sie za kopanie w ustawach i rozporzadzeniach :)
Tak myslałem że ktos ma pod reka gotowca ;)
--
Krzysiek
JacekG.
2011-06-22 18:05:59 UTC
Permalink
Słyszałem, że źle założony sprzęt ratunkowy może udusić daną osobę.

Pozdrawiam.
JacekG.
Krzysztof 45
2011-06-22 18:26:35 UTC
Permalink
Post by JacekG.
Słyszałem, że źle założony sprzęt ratunkowy może udusić daną osobę.
Kapoki posiada taśmę z zatrzaskiem którą trzeba przeprowadzić przez
krok a nie przez szyję. A jak się pójdzie na skróty i w ogóle jej sie
nie zapnie, to osoba z takim nie zapiętym taśmą kapokiem, jak wpadnie
do wody, to kapok może zsunąć się do góry, i głowa będzie jak w
kominie wypełnionym wodą.

Każdy sprzęt użyty nie prawidłowo lub nie zgodnie z przeznaczeniem ma
duże szanse na bycie bardzo niebezpiecznym.
--
Krzysiek
Krzysztof 45
2011-06-22 18:30:36 UTC
Permalink
Post by Krzysztof 45
Kapoki posiada taśmę z zatrzaskiem którą trzeba przeprowadzić przez
krok a nie przez szyję. A jak się pójdzie na skróty i w ogóle jej
sie nie zapnie, to osoba z takim nie zapiętym taśmą kapokiem, jak
wpadnie do wody, to kapok może zsunąć się do góry, i głowa będzie
jak w kominie wypełnionym wodą.
Więc lepiej go wcale nie zakładać, niż zakładać tylko dla picu jak się
nie raz widuje.
--
Krzysiek
JacekG.
2011-06-22 18:43:39 UTC
Permalink
Post by Krzysztof 45
Więc lepiej go wcale nie zakładać, niż zakładać tylko dla picu jak się
nie raz widuje.
Takie jest i moje zdanie.
Zawsze dbałem aby ci co nie pływają przed wejściem na łódkę mieli
prawidłowo zapięte kamizelki (kapoki) pozostali powinni mieć ten sprzęt
ratunkowy pod ręką.
Pozdrawiam.
JacekG.
Krzysztof 45
2011-06-22 20:19:47 UTC
Permalink
Post by JacekG.
Zawsze dbałem aby ci co nie pływają przed wejściem na łódkę mieli
prawidłowo zapięte kamizelki (kapoki) pozostali powinni mieć ten sprzęt
ratunkowy pod ręką.
O.K. wszystko w granicach zdrowego rozsądku.
Ja nie katuję kapokiem kilka godzin osoby kiepsko pływającej w
normalnych letnich warunkach pogodowych.
Ale jak te warunki zmieniają się na niekorzystne, to wszyscy zakładają
kapoki, a ja dodatkowo końcówkę linki cumowniczej (12m) zapinam o
kapok by w razie czego wiatr pontonu nie oddalał jak będę w wodzie.
--
Krzysiek
Plumke
2011-06-22 19:50:18 UTC
Permalink
Post by Krzysztof 45
tyle kapoków.
Ale czy obowiązkiem jest go mieć ubranego czy nie?
w co ty chcesz ubierac kapok? w kolo ratunkowe?

...w srodki ratownicze masz byc wyposazony a nie je miec....nie wolno tylko
na nich siedziec

plumke
Plumke
2011-06-22 19:56:57 UTC
Permalink
...w srodki ratownicze masz byc wyposazony a nie je miec NA SOBIE....nie
wolno tylko
na nich siedziec

plumke
Krzysztof 45
2011-06-22 20:04:06 UTC
Permalink
Post by Plumke
Post by Krzysztof 45
Ale czy obowiązkiem jest go mieć ubranego czy nie?
w co ty chcesz ubierac kapok? w kolo ratunkowe?
A jak żona Ci powie ubierz białą koszulę. Co w co ją ubierasz? w majtki?
Post by Plumke
...w srodki ratownicze masz byc wyposazony a nie je miec....
Mam je tam gdzie powinny być, i gdzie sa wymagane.
--
Krzysiek
Radwan
2011-06-22 21:34:08 UTC
Permalink
Post by Plumke
Post by Krzysztof 45
tyle kapoków.
Ale czy obowiązkiem jest go mieć ubranego czy nie?
w co ty chcesz ubierac kapok? w kolo ratunkowe?
...w srodki ratownicze masz byc wyposazony a nie je miec....nie wolno
tylko na nich siedziec
Ale masz jakies wsparcie na to twierdzenie ????:))


Radwan
Plumke
2011-06-23 13:15:50 UTC
Permalink
Post by Radwan
Ale masz jakies wsparcie na to twierdzenie ????:))
ze nie trzeba kol ratunkowych i ile ma BYC kapokow mozna przeczytac w
ustawie
http://tinyurl.com/6h3sgvs
...a ze nie trzeba byc w nie ubranym to z tego ze w ustawie wyraznie jest
zapisane o wyposarzeniu jednostki a nie koniecznosci uzycia po wejsciu na
poklad


plumke
Radwan
2011-06-26 18:40:12 UTC
Permalink
Post by Plumke
Post by Radwan
Ale masz jakies wsparcie na to twierdzenie ????:))
ze nie trzeba kol ratunkowych i ile ma BYC kapokow mozna przeczytac w
ustawie
http://tinyurl.com/6h3sgvs
...a ze nie trzeba byc w nie ubranym to z tego ze w ustawie wyraznie jest
zapisane o wyposarzeniu jednostki a nie koniecznosci uzycia po wejsciu na
poklad
Pytałem o niedopuszczalnosć siedzenia na nich.....

Radwan
Plumke
2011-06-26 19:37:16 UTC
Permalink
Post by Radwan
Pytałem o niedopuszczalnosć siedzenia na nich.....
kapok na ktorym siedzisz nie jest gotowy do uzycia...a w takowej gotowosci
powinien byc na lodce

plumke
Krzysztof 45
2011-06-26 19:53:37 UTC
Permalink
Post by Plumke
kapok na ktorym siedzisz nie jest gotowy do uzycia...a w takowej
gotowosci powinien byc na lodce
Na łódce lub pontonie kapoki zazwyczaj są przywalone wszystkimi innymi
manelami po które co róż sięgamy i odkładamy. Pod dupą jak najbardziej
jest gotowy do szybkiego użycia.
--
Krzysiek
Roman Niewiarowski
2011-06-26 21:24:37 UTC
Permalink
Post by Plumke
kapok na ktorym siedzisz nie jest gotowy do uzycia...a w takowej
gotowosci powinien byc na lodce
Nie jest ? A masz cos na poparcie tej tezy ? :)

pozdr
newrom
--
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
Jarosław Augustyniak
2011-06-26 22:29:03 UTC
Permalink
Post by Roman Niewiarowski
Post by Plumke
kapok na ktorym siedzisz nie jest gotowy do uzycia...a w takowej
gotowosci powinien byc na lodce
Nie jest ? A masz cos na poparcie tej tezy ? :)
pozdr
newrom
--
Sorki, ale gotowa do użycia kamizelka ratunkowa jest "grzbiecie", może być
rozpięta, na wędkarzu. Pływam od dwóch dni po morzu w kombinezonie nie pod
tyłkiem tylko na sobie. Zasunąć suwak i zapiąć pas mam szansę zdążyć widząc
nadpływający duży statek, znaleźć kamizelkę i ją założyć nie zdążę.
--
Pozdrawiam
Jarosław Augustyniak vel Kot Bury
Roman Niewiarowski
2011-06-27 05:16:34 UTC
Permalink
Post by Jarosław Augustyniak
Sorki, ale gotowa do użycia kamizelka ratunkowa jest "grzbiecie", może
być rozpięta, na wędkarzu.
Tak jest najbezpieczniej, ale to nie oznacza ze nie wolno miec jej pod
reka (dupa) :)
Post by Jarosław Augustyniak
Pływam od dwóch dni po morzu w kombinezonie
Jarku, ale morze to zupelnie inna bajka. Wystepuje falowanie, woda jest
przewaznie zimniejsza niz na jeziorze/rzece, do brzegu trudniej
doplynac. No i od dwoch dni jest raczej chlodno (a na pelnym morzu to
juz zupelnie), ale plywalbys w tym kombinezonie po niewielkim zalewie,
albo rzece ?
Post by Jarosław Augustyniak
Zasunąć suwak i zapiąć pas mam szansę
zdążyć widząc nadpływający duży statek, znaleźć kamizelkę i ją założyć
nie zdążę.
Mam nikle doswiadczenie morskie, ale z tego co pamietam to duze statki
widac z duzej odleglosci i zanim dotrze do nas fala przez niego
wytworzona ;)
BTW. jaki to kombinezon i czy jestes z niego zadowolony? Powoli trzeba
sie zaopatrywac na jesienne lowienie ;)
--
Estrella - do sprzedania
RD07 - dożywocie.
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
MaGorEc
2011-06-27 08:07:44 UTC
Permalink
A ja się wtrącę trochę do wątku - sorki, że tak w środku.

1. Stare kapoki nie toneły! Jest to mit stworzony przez tych, którzy
wyjmowali je spod dupska na brzegu i dziwili się, że namoknięte są takie
ciężkie, z czego wysuwali wniosek: w wodzie bym w tym utonął. Otóż stare
kapoki z płótna żaglowego, wypełnione kapokiem unoszą się na wodzie bez
żadnych problemów. Kłopotliwe jest tylko podpływanie do góry spowodowane
brakiem pasa krokowego.

Z punktu widzenia fizyki nasiąknięte ubranie w wodzie waży dokładnie
tyle ile waży samo ubranie. Woda w ubraniu - woda dookoła. Fakt, że
pływać trudniej i np. na rzece, sfalowanym jeziorze czy morzu, obszerne
ubrania mogą sprawiać subiektywne wrażenie ciągnięcia do dna (zwłaszcza
gdy ktoś usiłuje płynąć żabką w gumofilcach)

2. Po co kapok wodniakom ogólnie wiadomo. Tylko czy aby na pewno?
Zastanówmy się co chcielibyśmy uratować w razie wywrotki łodzi/kajaka.
Po pierwsze życie. Tak to już jest. Ratujemy życie swoje ale również
naszych bliskich, dzieci, kolegów, dzieci kolegów itp. Uwaga dla
wszystkich: przestraszone kilkuletnie dziecko bez problemów utopi
dorosłego bez kapoka.
Po drugie chcemy ratować sprzęt. Nie mówcie mi, że ze stoickim spokojem
znieślibyście utratę całego szpeju wędkarskiego.
I teraz tak: jeżeli mam na sobie kamizelkę asekuracyjną - wygodną,
dobrze dobraną - to po wpadnięciu do wody mam czas i możliwość
zaopiekowania się innymi pasażerami (przy dzieciach obowiązkowo),
sprzętem itp. Jeżeli tracę czas na zakładanie kamizelki (co w wodzie
wymaga sporych umiejętności i zakładamy, że nie muszę ratować nikogo z
łodzi) to w tym czasie moje wędki, pudła, podbieraki spokojnie sobie toną.
A teraz dodajmy do tego komplikację. Środek dużego jeziora, piękna
pogoda. Łowimy sobie z kolegą na spinning. Nagle kolega słabnie i wali
się do wody. Nie wiemy co to jest. Zawał? Udar? Zasłabnięcie? Jak ma na
sobie kamizelkę ratunkową (inna niż asekuracyjna) to w ciągu kilku
sekund obróci się na plecy, a kołnierz podtrzyma mu głowę nad wodą -
taka jest rola kamizeli ratunkowej. Dodatkowo można go będzie zgrabnie z
tej wody wyjąć. Co można zrobić bez założonych kamizelek? Oznaczyć
miejsce bojką i zadzwonić na 112.
Komplikacje możecie sobie mnożyć do woli. I tylko jedno będzie w tych
scenariuszach niezmienne. Otóż każdemu może przydarzyć się taka historia.
Stara (?) mądra maksyma mówi: kapoka, kasku, kamizelki kuloodpornej
używa się raz w życiu. I zazwyczaj jest to ten najważniejszy raz.
Ja osobiście na wszystkich samotnych pływaniach mam na grzbiecie kapok.
Do dużej górskiej rzeki nie zbliżam się bez kamizelki (a jak mam pływać
kajakiem to dokładam też kask) i nigdy nie wypłynąłbym samotnie na akwen
wielkości Zalewu Zegrzyńskiego bez kamizelki co najmniej asekuracyjnej
na grzbiecie. Kapok pod tyłkiem to nie kapok tylko siedzisko i tak to
teraz mogą interpretować policjanci z patroli wodnych :)

Oczywiście znam argumenty przeciwników: niewygodnie, gorąco. Nie jestem
ortodoksem i bardzo często rezygnuję z asekuracji, ale tylko w takich
sytuacjach gdy nie ryzykuję życiem swoim i innych.

Pozdrawiam
Maciek

PS. Sorki, że tak przydługawo ale ostatnio nie mam czasu i tylko
czytałem grupę :) W końcu musiałem się wypisać. Poza tym wczoraj na
spływie byłem świadkiem "komicznej" sceny jak mąż wybierał żonie kapok.
Skończyło się tym, że pani siedziała w kajaku z zamiarem płynięcia w
dziecięcej kamizelce ratunkowej narzuconej na ramiona.

M
NEURON
2011-06-27 09:02:12 UTC
Permalink
Post by MaGorEc
A ja się wtrącę trochę do wątku - sorki, że tak w środku.
1. Stare kapoki nie toneły! Jest to mit stworzony przez tych, którzy
wyjmowali je spod dupska na brzegu i dziwili się, że namoknięte są takie
ciężkie, z czego wysuwali wniosek: w wodzie bym w tym utonął. Otóż stare
kapoki z płótna żaglowego, wypełnione kapokiem unoszą się na wodzie bez
żadnych problemów. Kłopotliwe jest tylko podpływanie do góry spowodowane
brakiem pasa krokowego.
Z punktu widzenia fizyki nasiąknięte ubranie w wodzie waży dokładnie
tyle ile waży samo ubranie. Woda w ubraniu - woda dookoła. Fakt, że
pływać trudniej i np. na rzece, sfalowanym jeziorze czy morzu, obszerne
ubrania mogą sprawiać subiektywne wrażenie ciągnięcia do dna (zwłaszcza
gdy ktoś usiłuje płynąć żabką w gumofilcach)
2. Po co kapok wodniakom ogólnie wiadomo. Tylko czy aby na pewno?
Zastanówmy się co chcielibyśmy uratować w razie wywrotki łodzi/kajaka.
Po pierwsze życie. Tak to już jest. Ratujemy życie swoje ale również
naszych bliskich, dzieci, kolegów, dzieci kolegów itp. Uwaga dla
wszystkich: przestraszone kilkuletnie dziecko bez problemów utopi
dorosłego bez kapoka.
Po drugie chcemy ratować sprzęt. Nie mówcie mi, że ze stoickim spokojem
znieślibyście utratę całego szpeju wędkarskiego.
I teraz tak: jeżeli mam na sobie kamizelkę asekuracyjną - wygodną,
dobrze dobraną - to po wpadnięciu do wody mam czas i możliwość
zaopiekowania się innymi pasażerami (przy dzieciach obowiązkowo),
sprzętem itp. Jeżeli tracę czas na zakładanie kamizelki (co w wodzie
wymaga sporych umiejętności i zakładamy, że nie muszę ratować nikogo z
łodzi) to w tym czasie moje wędki, pudła, podbieraki spokojnie sobie toną.
A teraz dodajmy do tego komplikację. Środek dużego jeziora, piękna
pogoda. Łowimy sobie z kolegą na spinning. Nagle kolega słabnie i wali
się do wody. Nie wiemy co to jest. Zawał? Udar? Zasłabnięcie? Jak ma na
sobie kamizelkę ratunkową (inna niż asekuracyjna) to w ciągu kilku
sekund obróci się na plecy, a kołnierz podtrzyma mu głowę nad wodą -
taka jest rola kamizeli ratunkowej. Dodatkowo można go będzie zgrabnie z
tej wody wyjąć. Co można zrobić bez założonych kamizelek? Oznaczyć
miejsce bojką i zadzwonić na 112.
Komplikacje możecie sobie mnożyć do woli. I tylko jedno będzie w tych
scenariuszach niezmienne. Otóż każdemu może przydarzyć się taka historia.
Stara (?) mądra maksyma mówi: kapoka, kasku, kamizelki kuloodpornej
używa się raz w życiu. I zazwyczaj jest to ten najważniejszy raz.
Ja osobiście na wszystkich samotnych pływaniach mam na grzbiecie kapok.
Do dużej górskiej rzeki nie zbliżam się bez kamizelki (a jak mam pływać
kajakiem to dokładam też kask) i nigdy nie wypłynąłbym samotnie na akwen
wielkości Zalewu Zegrzyńskiego bez kamizelki co najmniej asekuracyjnej
na grzbiecie. Kapok pod tyłkiem to nie kapok tylko siedzisko i tak to
teraz mogą interpretować policjanci z patroli wodnych :)
Oczywiście znam argumenty przeciwników: niewygodnie, gorąco. Nie jestem
ortodoksem i bardzo często rezygnuję z asekuracji, ale tylko w takich
sytuacjach gdy nie ryzykuję życiem swoim i innych.
Pozdrawiam
Maciek
PS. Sorki, że tak przydługawo ale ostatnio nie mam czasu i tylko
czytałem grupę :) W końcu musiałem się wypisać. Poza tym wczoraj na
spływie byłem świadkiem "komicznej" sceny jak mąż wybierał żonie kapok.
Skończyło się tym, że pani siedziała w kajaku z zamiarem płynięcia w
dziecięcej kamizelce ratunkowej narzuconej na ramiona.
M
tym samym wyczerpales moim zdaniem temat...
uwazam ze kazdy wypad na akwen, maly duzy czy morze, powinno byc
obowiazkowe zakladanie a nie zabieranie kamizelki asekuracyjnej badz
ratunkowej ze soba.
Ile bylo slychac ostatnio o wedkarzach ktorzy sie utopili... co sobie
mysleliscie wtedy?? ale dupki z nich, jak by zalozyli kamizelke to by
zyli... a tu wywodzimy sie czy powinno sie ja zakladac czy nie. Moim
zdaniem powinien byc obowiazek miec je na sobie, a jak ktos jest wygodny
to niech wezmie dodatkową pod dupe.
pozdr
NEURON
Roman Niewiarowski
2011-06-27 09:28:39 UTC
Permalink
Post by NEURON
uwazam ze kazdy wypad na akwen, maly duzy czy morze, powinno byc
obowiazkowe zakladanie
Ale co Ci szkodzi ze JA sie utopie ?
Post by NEURON
Ile bylo slychac ostatnio o wedkarzach ktorzy sie utopili... co sobie
mysleliscie wtedy??
Wot, zyzn.
Post by NEURON
Moim zdaniem powinien byc obowiazek miec je na sobie, a jak ktos jest
wygodny
Post by NEURON
to niech wezmie dodatkową pod dupe.
Moim zdaniem obowiazek moglby miec sens w stosunku do osob
niepelnoletnich i uposledzonych (pozbawionych praw). Kazdy dorosly
obywatel powinien za siebie decydowac. Niestety rodacy lubia sobie
nakladac obowiazki, pomysl ze kask by sie przydal na lodzi. No i
obowiazkowe oslony na haczyki bo mozna sie nadziac. Absurdy ? Nie
wieksze niz obowiazkowy kapok :)

pozdr
newrom
--
Estrella - do sprzedania
RD07 - dożywocie.
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
Radwan
2011-06-27 14:15:50 UTC
Permalink
Post by NEURON
tym samym wyczerpales moim zdaniem temat...
uwazam ze kazdy wypad na akwen, maly duzy czy morze, powinno byc
obowiazkowe zakladanie a nie zabieranie kamizelki asekuracyjnej badz
ratunkowej ze soba.
Nie. Nie wolno a priori myslec i decydowac za istoty w końcu myślące. O
zakładaniu kamizelek powinny decydowac zdrowy rozsadek i warunki a nie
przepis.
Jeżeli bedziemy podchodzić do sprawy ajak Ty, to niedługo pieszych ubierzemy
w jednakowe odblaskowe mundurki ( przecież pieszych ginie wielokrotnie
więcej niż wedkarzy, żeglarzy, kajakarzy, motorowodniaków i pingwinów razem
wzietych ) :)))
Post by NEURON
Ile bylo slychac ostatnio o wedkarzach ktorzy sie utopili... co sobie
mysleliscie wtedy?? ale dupki z nich, jak by zalozyli kamizelke to by
zyli... a tu wywodzimy sie czy powinno sie ja zakladac czy nie.
Nie. Mieli wolny wybór. wybrali.wszystko.
Gdyby babcia miała wąsy to by była Piłsudskim...

Moim
Post by NEURON
zdaniem powinien byc obowiazek miec je na sobie, a jak ktos jest wygodny
to niech wezmie dodatkową pod dupe.
Nie. Dostaje gesiej skórki, jak ktokolwiek próbuje narzucic odgórnie
cokolwiek dotyczace wody. Masakra. Spedziłem na wodach całego świata 40 lat
swojego życia. Małe łódki regatowe, jachty, statki, pontony i co tam
jeszcze możesz sobie wymysleć.
Pływam zawodowo. Więcy chyba uznasz, że miewam do czynienia z warunkami
extremalnymi na kazdym rodzaju wód. I powiem Ci - kamizelki tak - ale tylko
w odpowiednich warunkach. I w odpowiedzialny sposób. amatorszczyzna kończy
się tak, jak juz pisałem. Jednego dnia tonie w jachtach 10 osob, bo byly
ubrane w kamizelki... Bo ktos nie potrafił poyslec i skojarzyc prostych
faktow.

Radwan
NEURON
2011-06-27 14:45:24 UTC
Permalink
zgodze sie z Toba i nie.
podchodzac do spawy zdroworozsadkowo i odpowiedzialnie uniknie sie wielu
przykrych doswiadczen a na pewno uchroni to nas przed utonieciem.
Jednak jest wielu nieodpowiedzialnych ludzi ktorzy gina w bardzo glupi
sposob, a co gorsza czesto przez nich gina inni czasem zupelnie nie
majacy pojecia o niebezpieczenstwie np dzieci.
Zgodze sie, ze powinnismy miec wolny wybor zakladac czy nie zakladac. w
koncu to moje zycie, ale nie zgodze sie z tym, ze osoby ktore "mamy pod
opieka" szczegolnie niepelnoletnie, moga tak samo jak my decydowac o tym
czy zalozyc czy nie kamizelke.

pozdr
NEURON
Radwan
2011-06-27 17:06:36 UTC
Permalink
Post by NEURON
zgodze sie z Toba i nie.
podchodzac do spawy zdroworozsadkowo i odpowiedzialnie uniknie sie wielu
przykrych doswiadczen a na pewno uchroni to nas przed utonieciem.
Jednak jest wielu nieodpowiedzialnych ludzi ktorzy gina w bardzo glupi
sposob, a co gorsza czesto przez nich gina inni czasem zupelnie nie majacy
pojecia o niebezpieczenstwie np dzieci.
Zgodze sie, ze powinnismy miec wolny wybor zakladac czy nie zakladac. w
koncu to moje zycie, ale nie zgodze sie z tym, ze osoby ktore "mamy pod
opieka" szczegolnie niepelnoletnie, moga tak samo jak my decydowac o tym
czy zalozyc czy nie kamizelke.
Ale to jest przeciez zrozumiałe samo przez się. Jak dziecko jest pod Twoją
opieka, to mu każesz załozyć kapok i koniec. czy jest taki obowiazek, czy
nie ma.
Jak nieletniemu wypozyczaja kajak, to tez musi nosić kamizelkę
asekuracyjna, - o jest nieletni i koniec.

Radwan
NEURON
2011-06-28 13:12:28 UTC
Permalink
Post by Radwan
Ale to jest przeciez zrozumiałe samo przez się. Jak dziecko jest pod Twoją
opieka, to mu każesz załozyć kapok i koniec. czy jest taki obowiazek, czy
nie ma.
Jak nieletniemu wypozyczaja kajak, to tez musi nosić kamizelkę
asekuracyjna, - o jest nieletni i koniec.
Radwan
widzisz... jest to zrozumiale dla Ciebie, dla mnie, pewnie dla wielu z
grupy, jednak ile razy widywalem na wodzie łódki, kajaki czy pontony z
dzieciakami nawet po 5-6 lat pod opiekua doroslych bez zadnego kapoka...
NEURON
Radwan
2011-06-28 13:44:57 UTC
Permalink
Post by NEURON
Post by Radwan
Ale to jest przeciez zrozumiałe samo przez się. Jak dziecko jest pod Twoją
opieka, to mu każesz załozyć kapok i koniec. czy jest taki obowiazek, czy
nie ma.
Jak nieletniemu wypozyczaja kajak, to tez musi nosić kamizelkę
asekuracyjna, - o jest nieletni i koniec.
Radwan
widzisz... jest to zrozumiale dla Ciebie, dla mnie, pewnie dla wielu z
grupy, jednak ile razy widywalem na wodzie łódki, kajaki czy pontony z
dzieciakami nawet po 5-6 lat pod opiekua doroslych bez zadnego kapoka...
Ja też. Tylko żaden przepis nie nauczyl jeszczenikogo rozsądku. ani kary.
Vide 3000 nawalonych za kolkiem po kazdym dluzszym weekendzie czy swietach
itp itd.

Radwan
Roman Niewiarowski
2011-06-28 05:38:55 UTC
Permalink
Post by NEURON
koncu to moje zycie, ale nie zgodze sie z tym, ze osoby ktore "mamy pod
opieka" szczegolnie niepelnoletnie, moga tak samo jak my decydowac o tym
czy zalozyc czy nie kamizelke.
Na lodzi powinien panowac zamordyzm. Decyduje kapitan (ten ktory ponosi
odpowiedzialnosc / wlasciciel - niekoniecznie trzeba miec patent). Jak
bede chcial plynac z Toba i bedziesz wymagal kombinezonu wypornosciowego
to albo go ubiore, albo wysiade. W druga strone dziala tak samo. Wymagam
od malolatow kamizelek, nie chca zalozyc ? Nic nie szkodzi, wypad z
lodzi. (nawet nie czuje jak mi sie rymuje ;>).

pozdr
newrom
--
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
Plumke
2011-06-27 22:35:37 UTC
Permalink
zdaniem powinien byc obowiazek miec je na sobie, a jak ktos jest wygodny to
niech wezmie dodatkową pod dupe.
...a nie lepiej pod dupsko zabrac dedykowane poddupisko?

plumke
Piotr Ratyński
2011-06-27 09:32:52 UTC
Permalink
Post by MaGorEc
Uwaga dla
wszystkich: przestraszone kilkuletnie dziecko bez problemów utopi
dorosłego bez kapoka.
Chyba, że dorosły jest przeszkolony w ratownictwie wodnym, to wtedy nawet
przestraszony dorosły go nie utopi.
Post by MaGorEc
Oczywiście znam argumenty przeciwników: niewygodnie, gorąco. Nie jestem
ortodoksem i bardzo często rezygnuję z asekuracji, ale tylko w takich
sytuacjach gdy nie ryzykuję życiem swoim i innych.
Kluczem właśnie jest tu _sytuacja_ i umiejętności płynących.
Gdy wszyscy ci którzy nie umieją sami zadbać o siebie maja założone kamizelki,
to Ty nie musisz wielce zajmować się ich ratowaniem, a sprzęt... dla ratowania
sprzętu nie zakłada się kamizelki. :)
Piękna pogoda i zakładanie kamizelki bo mogę dostać zawału lub udaru, a tym
bardziej że ktoś inny może dostać, to dla mnie jest podobnie, tak jak
napisałem wcześniej, jak gdybym z domu na spacer do parku wyszedł w kasku,
nakolannikach i nałokietnikach z tego samego powodu. Można tam też dostać
zawału, czy udaru , upaść i śmiertelnie rozwalić sobie głowę, ale zakładanie z
góry, że tak się stanie... :)
Oczywiście gdy ktoś pewniej czuje się tak zabezpieczony to niech tą kamizelka
lepiej zakłada. I tak jak już mówiłem, jeżeli tylko jest możliwe jakieś
*realne* zagrożenie, to kamizelki koniecznie zakładamy.
--
Piotr Ratyński
http://www.prw.org.pl/
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
MaGorEc
2011-06-27 10:29:59 UTC
Permalink
Post by Piotr Ratyński
Post by MaGorEc
Uwaga dla
wszystkich: przestraszone kilkuletnie dziecko bez problemów utopi
dorosłego bez kapoka.
Chyba, że dorosły jest przeszkolony w ratownictwie wodnym, to wtedy nawet
przestraszony dorosły go nie utopi.
A akapit dalej piszesz, że "na wszelki wypadek" nie warto zakładać
kapoka :) Oczywiście, jak ktoś ma luksus zabierania na pokład ratownika
WOPR z dużym doświadczeniem to wtedy ma pewne luzy jeżeli chodzi o inne
środki asekuracji :)
Post by Piotr Ratyński
Kluczem właśnie jest tu _sytuacja_ i umiejętności płynących.
Gdy wszyscy ci którzy nie umieją sami zadbać o siebie maja założone kamizelki,
to Ty nie musisz wielce zajmować się ich ratowaniem, a sprzęt... dla ratowania
sprzętu nie zakłada się kamizelki. :)
No właśnie dlatego się zakłada kapok :) Żeby mieć wolne ręce i nie
martwić się utrzymaniem na wodzie. Zrób eksperyment. Wskocz do głębokiej
wody i niech ktoś wysypie obok Ciebie 10 piłek do tenisa. Zbierz je i
włóż do koszyka. W następnej próbie załóż kapok i spróbuj zrobić to
samo. Po wszystkim pomyśl nad tym co właśnie przeżyłeś i zastanów się
ile dała Ci wymuszona pływalność. A mówimy tu o sytuacji ekstremalnej. O
wywrotce łodzi, wypadnięciu za burtę nie zawsze w lecie i nie zawsze 50
metrów od brzegu.
Post by Piotr Ratyński
Piękna pogoda i zakładanie kamizelki bo mogę dostać zawału lub udaru, a tym
bardziej że ktoś inny może dostać, to dla mnie jest podobnie, tak jak
napisałem wcześniej, jak gdybym z domu na spacer do parku wyszedł w kasku,
nakolannikach i nałokietnikach z tego samego powodu. Można tam też dostać
zawału, czy udaru , upaść i śmiertelnie rozwalić sobie głowę, ale zakładanie z
góry, że tak się stanie... :)
Woda to jest woda. Tu prawie nigdy nie masz pewności, że wszystko
pójdzie zgodnie z planem, a wszelkie - nawet drobne i niewinne -
niedociągnięcia w kluczowym momencie okazują się katastrofalnymi błędami.
Za mną stoi statystyka wypadków w parkach i utonięć wśród wędkarzy, a za
Tobą tylko urocze i swojskie polskie warcholstwo, kult niezniszczalności
i fantazja :) "Szlachta na koń wsiędzie i jakoś to będzie" :D
Post by Piotr Ratyński
Oczywiście gdy ktoś pewniej czuje się tak zabezpieczony to niech tą kamizelka
lepiej zakłada. I tak jak już mówiłem, jeżeli tylko jest możliwe jakieś
*realne* zagrożenie, to kamizelki koniecznie zakładamy.
Z zagrożeniem to nigdy nie wiadomo, które jest realne, a które nie.
Żeby nie mielić w pustce:
Siadając na laminatowej łódce w linowej zatoczce, w lipcowy poranek nie
założę kapoka. Bo po co?
Wypływając pontonem w październiku na środek 10ha jeziora z zamiarem
połowu na spinning powinienem być ubrany w kapok. I tutaj akurat na
miejscu policji waliłbym mandaty. A że nikt nie będzie tworzył odrębnych
przepisów na pory roku, akweny, łódki itp. to obrywa się też tym z
linowych zatoczek. Tak jak nie wymienia się znaków drogowych z zimowych
na letnie. Na wszelki wypadek.

Na wszelki wypadek to nawet ksiądz nosi - jak mawiała moja świętej
pamięci i wielkiej mądrości babcia :)

A co do wolności to ja mam swoją i moja rodzina ma swoją. Moja wolność
decydować o sobie i swoim bezpieczeństwie. Wolność mojej rodziny to żyć
ze świadomością, że on, tam na rybach, zrobił wszystko żeby się nie utopić.

Pozdrawiam
Maciek
Radwan
2011-06-27 14:25:54 UTC
Permalink
Post by MaGorEc
Woda to jest woda. Tu prawie nigdy nie masz pewności, że wszystko
pójdzie zgodnie z planem, a wszelkie - nawet drobne i niewinne -
niedociągnięcia w kluczowym momencie okazują się katastrofalnymi błędami.
Życie, to jest zycie... więc po kask, kolego, po kamizelke odblaskową, buty
ze stalowym czubkiem, antyposlizgi, nakolanniki... bo ja uważam, że cos Ci
sie może stać, wiec ponyslę za Ciebie...
Post by MaGorEc
Za mną stoi statystyka wypadków w parkach i utonięć wśród wędkarzy, a za
Tobą tylko urocze i swojskie polskie warcholstwo, kult niezniszczalności
i fantazja :) "Szlachta na koń wsiędzie i jakoś to będzie" :D
Za mną stoi statystyka wszystkich innych mozliwych zdarzeń. cegłówek z
dachu, sopli, sniegu, poslizgnięć, zderzeń, złamań, zwichnieć... masz jakies
wsparcie ?:))))
Post by MaGorEc
Z zagrożeniem to nigdy nie wiadomo, które jest realne, a które nie.
Siadając na laminatowej łódce w linowej zatoczce, w lipcowy poranek nie
założę kapoka. Bo po co?
jak to po co, przecież możesz się utopić. wszak " z zagrozaniem nigdy nie
wiadomo, które jest realne, a które nie"
Post by MaGorEc
Wypływając pontonem w październiku na środek 10ha jeziora z zamiarem
połowu na spinning powinienem być ubrany w kapok. I tutaj akurat na
miejscu policji waliłbym mandaty.
O tempora, o mores, o qrwa... a to niby na jakiej podstawie byś walił ?????
A że nikt nie będzie tworzył odrębnych
Post by MaGorEc
przepisów na pory roku, akweny, łódki itp. to obrywa się też tym z
linowych zatoczek. Tak jak nie wymienia się znaków drogowych z zimowych
na letnie. Na wszelki wypadek.
Na wszelki wypadek to nawet ksiądz nosi - jak mawiała moja świętej
pamięci i wielkiej mądrości babcia :)
A co do wolności to ja mam swoją i moja rodzina ma swoją. Moja wolność
decydować o sobie i swoim bezpieczeństwie. Wolność mojej rodziny to żyć
ze świadomością, że on, tam na rybach, zrobił wszystko żeby się nie utopić.
I to jest Twoja prywatna sprawa. A ode mnie i mojej wolności wyboru Ci wara.
Radwan
MaGorEc
2011-06-27 21:42:37 UTC
Permalink
Post by Radwan
I to jest Twoja prywatna sprawa. A ode mnie i mojej wolności wyboru Ci wara.
Śpiewasz o ton za wysoko jak na moje subtelne ucho. Pływaj po wodach
całego świata w czym tylko chcesz, ale racz nie lansować publicznie
bylejakości i jakośtobędzizmu. Od kilku wieków te dwie cechy naszego
wspaniałego narodu pakują nas w kłopoty. Gdybyśmy rozmawiali o
fotelikach i pasach samochodowych to też byłbyś taki hop?

Tak. Podtrzymuję. Na miejscu policji karałbym prewencyjnie gości, którzy
wypływają np. jesienią na dmuchanych chińskich pontonach dalej niż 300m
od brzegu i nie mają na sobie kapoków. I jak już chcesz pograć cynicznie
i bez ogródek to powiem Ci, że kij z ich zdrowiem, życiem, płaczem żon,
matek, kochanek, dzieći itp. Jak oni byli na tyle durni żeby wypłynąć na
środek jeziora i tam potopić się przez własne lenistwo, to znaczy, że
zadziałało odwieczne prawo selekcji naturalnej i trzeba tylko podziwiać
piękno i geniusz Matki Natury. Tylko dlaczego ich ciał szukają nurkowie
i łódki ze straży pożarnej, którą utrzymujemy z podatków? Powinna to
robić rodzina, wynajmując specjalistyczną firmę.

Jako człowiek rzekomo obyty z wodniactwem pewnie oświecisz mnie dlaczego
patent sternika nie pozwala mi wypływać dalej niż 2 mile morskie od
brzegu? Co im do mojej wolności? Mam chęć kajtnąć się dmuchanym kanu z
Tesco z Półwyspu Helskiego do Gdyni i czuję, że mam parę w łapach, a oni
się przypieprzają! I w ogóle co to za pomysł z jakimiś patentami? Albo
taki "żółty czepek". Kiedyś na Narwi jak zza zakrętu wypływała milicyjna
motorówka to na dzikich plażach wszyscy wychodzili z wody. Bo przepis
był przepis. Nie wolno kąpać się w miejscach do tego nie przeznaczonych.
A gdzie tu miejsce na wolność osobistą? Mam chęć wskoczyć do wody gdzie
mi się podoba i tyle. Mam chęć pojechać do sklepu
rowerem/motocyklem/samochodem po kolejną flaszkę i też jest to moje prawo.
I wara od moich praw. "Szlachcic na zagrodzie..." itd. Od lat...

Dodam, że obecnie za dwa szybkie piwka na
kajaku/pontonie/motorówce/żaglówce tracisz prawo jazdy. I jakoś nikt nie
robi wielkiego halo. A tu dyskusja o tym czy zakładać kapok czy nie i
zaraz zadyma. Ja zakładam. Nie zawsze z obawy o własne życie i zdrowie.
Czasem żeby było cieplej, czasem żeby móc w razie czego zebrać sprzęt. A
w bagażniku auta miałem zawsze rzutkę kajakową (zużyła się) albo 20
metrów pływającej liny. Mówisz, że się nie przydaje? Poczytaj tu, jeśli
wola:
http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=13844 Sugestywne i daje do
myślenia. Tylko trzeba się ze dwa razy napić wody przez nos żeby zrozumieć.

Pozdrawiam
Maciek

PS. Moje dwa "wypadki" na wodzie wydarzyły się przez to, że miałem na
sobie kamizelkę. W obu przypadkach zostałem przyparty przez mocny nurt
do zwalonych drzew. Kapok cholernie utrudniał mi wydostanie się z
pułapki. Znam też przypadek (śmiertelny) chłopaka złapanego przez gałąź
na górskiej rzece za patent holowniczy przy kamizelce. Mimo wszystko nie
lekceważę środków asekuracji. Zwłaszcza gdy mówimy o jednostkach
pneumatycznych i poważnych akwenach.

MG
Roman Niewiarowski
2011-06-28 05:57:15 UTC
Permalink
Post by MaGorEc
Gdybyśmy rozmawiali o
fotelikach i pasach samochodowych to też byłbyś taki hop?
Jasne. Jestem przeciwny nakazowi zapinania pasow i jazdow w kaskach na
motocyklach. Co nie zmienia faktu ze jezdze w kasku i zapinam pasy.
Post by MaGorEc
Tak. Podtrzymuję. Na miejscu policji karałbym prewencyjnie gości
Zeby ukarac trzeba miec podstawe prawna. Walilbys mandaty za brak bosaka
? :)
Post by MaGorEc
wypływają np. jesienią na dmuchanych chińskich pontonach dalej niż 300m
od brzegu i nie mają na sobie kapoków.
Czy plywajac na drogim amerykanskim 301m od brzegu nie zostalbym ukarany
? :))
Post by MaGorEc
piękno i geniusz Matki Natury. Tylko dlaczego ich ciał szukają nurkowie
i łódki ze straży pożarnej, którą utrzymujemy z podatków?
Bo gdzies sie szkolic musza, a to doskonala okazja!
Post by MaGorEc
Jako człowiek rzekomo obyty z wodniactwem pewnie oświecisz mnie dlaczego
patent sternika nie pozwala mi wypływać dalej niż 2 mile morskie od
brzegu?
Ze wzgl na panow pierdzistolkow wymyslajacych przepisy :)
Zreszta patent starszego sternika (ktorego zdobycie nie jest uzaleznione
od plywania chocby po zatoce puckiej) umozliwia Ci plywanie po CALYM
baltyku i w odleglosci do 20Mm od brzegu na innych morzach. Czyli smialo
mozesz sobie nabrac praktyki plywajac lodka wedkarska z salutem po
zalewie Chancza, a nastepnie wyskoczyc sobie na dorsze do Norwegii (po
OPLACENIU egzaminu oczywiscie, bo rozchodzi sie o KASE).
Post by MaGorEc
Co im do mojej wolności? Mam chęć kajtnąć się dmuchanym kanu z
Tesco z Półwyspu Helskiego do Gdyni i czuję, że mam parę w łapach, a oni
się przypieprzają!
No wlasnie. :)
Post by MaGorEc
motorówka to na dzikich plażach wszyscy wychodzili z wody. Bo przepis
był przepis. Nie wolno kąpać się w miejscach do tego nie przeznaczonych.
Kolejny durny przepis.
Post by MaGorEc
A gdzie tu miejsce na wolność osobistą? Mam chęć wskoczyć do wody gdzie
mi się podoba i tyle. Mam chęć pojechać do sklepu
rowerem/motocyklem/samochodem po kolejną flaszkę i też jest to moje prawo.
I wara od moich praw. "Szlachcic na zagrodzie..." itd. Od lat...
Zagalopowales sie! O ile Twoje plywanie (w plaw)chocby na bani mnie nie
zagraza, to jak juz sie spotkamy na drodze mozesz mnie zabic.
Post by MaGorEc
Czasem żeby było cieplej
Przy +30 ?!

pozdr
newrom
--
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
Radwan
2011-06-28 06:20:56 UTC
Permalink
Post by MaGorEc
Post by Radwan
I to jest Twoja prywatna sprawa. A ode mnie i mojej wolności wyboru Ci wara.
Śpiewasz o ton za wysoko jak na moje subtelne ucho. Pływaj po wodach
całego świata w czym tylko chcesz, ale racz nie lansować publicznie
bylejakości i jakośtobędzizmu. Od kilku wieków te dwie cechy naszego
wspaniałego narodu pakują nas w kłopoty. Gdybyśmy rozmawiali o
fotelikach i pasach samochodowych to też byłbyś taki hop?
Ja polemizuję i ewentualnie z pogladanim Ty próbujesz z człowiekiem.. i
głupio i nieładnie :))
Post by MaGorEc
Tak. Podtrzymuję. Na miejscu policji karałbym prewencyjnie gości, którzy
wypływają np. jesienią na dmuchanych chińskich pontonach dalej niż 300m
od brzegu i nie mają na sobie kapoków. I jak już chcesz pograć cynicznie
i bez ogródek to powiem Ci, że kij z ich zdrowiem, życiem, płaczem żon,
matek, kochanek, dzieći itp. Jak oni byli na tyle durni żeby wypłynąć na
środek jeziora i tam potopić się przez własne lenistwo, to znaczy, że
zadziałało odwieczne prawo selekcji naturalnej i trzeba tylko podziwiać
piękno i geniusz Matki Natury. Tylko dlaczego ich ciał szukają nurkowie
i łódki ze straży pożarnej, którą utrzymujemy z podatków? Powinna to
robić rodzina, wynajmując specjalistyczną firmę.
Jasne. I kierowców po wypadkach tez na własny koszt, i taterników, cyklistów
itp...
Post by MaGorEc
Jako człowiek rzekomo obyty z wodniactwem pewnie oświecisz mnie dlaczego
patent sternika nie pozwala mi wypływać dalej niż 2 mile morskie od
brzegu?
Hahahahahahaahahhahaahhahahaah wisisz mi mycie monitora. Kolego.. komuna
skończyła się dość dawno... czasy sie zmieniły, obyczaje i przepisy też.
Tak dla Twojej informacji : Na jachtach dlugości do 7 m kadłuba w ogole nie
musisz posiadac patentu. Sternik uprawnia do zegloania po wodach bałtykudo
20 mil morskich. Tylko przepis jest nie dosc , że idiotyczny a martwy. Nie
ma bowiem żadnej kontroli ( i dobrze) i przepisy nie przewiduja za
przekroczenie tych nieszczesnych 20 mil żadnej sankcji karnej :))

Co im do mojej wolności? Mam chęć kajtnąć się dmuchanym kanu z
Post by MaGorEc
Tesco z Półwyspu Helskiego do Gdyni i czuję, że mam parę w łapach, a oni
się przypieprzają!
Ooooo a niby kto sie przypieprza i na podstawie jakich rzepisów ???:)

I w ogóle co to za pomysł z jakimiś patentami?

fakt. cyilizowane kraje ( np GB) patenty zaczynają od 24 m długosci kadłuba
po pokładzie....)
Albo
taki "żółty czepek". Kiedyś na Narwi jak zza zakrętu wypływała milicyjna
Post by MaGorEc
motorówka to na dzikich plażach wszyscy wychodzili z wody. Bo przepis
był przepis.
Maggiczne słowo... kiedyś.....
Nie wolno kąpać się w miejscach do tego nie przeznaczonych.
Post by MaGorEc
A gdzie tu miejsce na wolność osobistą? Mam chęć wskoczyć do wody gdzie
mi się podoba i tyle. Mam chęć pojechać do sklepu
rowerem/motocyklem/samochodem po kolejną flaszkę i też jest to moje prawo.
I wara od moich praw. "Szlachcic na zagrodzie..." itd. Od lat...
Jest róznica między wolnoscią a anarchia....
Post by MaGorEc
Dodam, że obecnie za dwa szybkie piwka na
kajaku/pontonie/motorówce/żaglówce tracisz prawo jazdy.
Nie tracisz. SN uwalił te praktyki....
I jakoś nikt nie
Post by MaGorEc
robi wielkiego halo.
Robi. Moze nie wielkie, ale jak widac skuteczne.

A tu dyskusja o tym czy zakładać kapok czy nie i
Post by MaGorEc
zaraz zadyma.
Jaka tam zadyma. poprostu dyskusja :)))
Post by MaGorEc
Ja zakładam. Nie zawsze z obawy o własne życie i zdrowie.
Czasem żeby było cieplej, czasem żeby móc w razie czego zebrać sprzęt. A
w bagażniku auta miałem zawsze rzutkę kajakową (zużyła się) albo 20
metrów pływającej liny. Mówisz, że się nie przydaje?
A twierdziłem gdzies, że sie nie przydaje ?????

Poczytaj tu, jeśli
Post by MaGorEc
http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=13844 Sugestywne i daje do
myślenia. Tylko trzeba się ze dwa razy napić wody przez nos żeby zrozumieć.
Fajny opis, potwierdzający w całej rozciagłosci to o czym mówię. Kolega
popełnił szereg błędów, o których pisze. Miał sporo szczęścia, o którym
pisze. Zabrakło zdroweg orzsądku i pomyslunku ( o którym ja piszę).
Post by MaGorEc
PS. Moje dwa "wypadki" na wodzie wydarzyły się przez to, że miałem na
sobie kamizelkę. W obu przypadkach zostałem przyparty przez mocny nurt
do zwalonych drzew. Kapok cholernie utrudniał mi wydostanie się z
pułapki. Znam też przypadek (śmiertelny) chłopaka złapanego przez gałąź
na górskiej rzece za patent holowniczy przy kamizelce. Mimo wszystko nie
lekceważę środków asekuracji. Zwłaszcza gdy mówimy o jednostkach
pneumatycznych i poważnych akwenach.
Alez ja tez nie lekceważę środków bezpieczeństwa. Moi zawodnicy, choć z
duzym doświadczeniem pływaja zawsze w kamizelkach, nawe t jak wieje od zera
do nic. A ja na mojej jednostce pneumatycznej ( a taka jest niewatpliwie
rib) tez mam zawsze pełen zestaw...
natomiast prawo a obowiazek zakładania, to dwie rózne kwestie

Radwan
MaGorEc
2011-06-28 11:22:12 UTC
Permalink
Natyrałem się wczoraj i jak widzę co i ile pisałem to się zastanawiam
czy zakwasy mam od wysiłku czy od klawiatury :)

Uwaga - rzadko się takie rzeczy czyta w necie - przyznaję Wam rację.
Niech każdy podchodzi do kwestii bezpieczeństwa na wodzie/lądzie/w
powietrzu:
a) w granicach obowiązujących przepisów
b) zgodnie z własnym poczuciem zagrożenia
c) z pełną świadomością ewentualnych skutków
zaniedbań/niefrasobliwości/braku doświadczenia

Niemniej jednak powinniśmy ostrzegać tych, którzy przechodzą z fazy
marzeń i projektów do realizacji przed lekceważeniem zdarzeń losowych.
Jeżeli jakiś młody adept wędkowania naczyta się na naszej grupie, że
wystarczy _mieć_ kamizelkę na łódce, a potem dopiero w wodzie przypomni
sobie, iż jego zdolności pływackie są bardziej niż mizerne (a kamizelka
pływa sobie kilka metrów od niego) to ja - przynajmniej w części -
uchylam się od odpowiedzialności za jego tarapaty.
Stąd też moje przekonanie o potencjalnej szkodliwości ciągnięcia tego
wątku. Ergo: postaram się już nie wypowiadać w tym temacie chyba, że
ograniczę się do kurtuazyjnych wizyt w odpowiedziach innych członków
grupy ;)

Pozdrawiam serdecznie
Maciek
Piotr Ratyński
2011-06-27 14:47:13 UTC
Permalink
Post by MaGorEc
A akapit dalej piszesz, że "na wszelki wypadek" nie warto zakładać
kapoka :) Oczywiście, jak ktoś ma luksus zabierania na pokład ratownika
WOPR z dużym doświadczeniem to wtedy ma pewne luzy jeżeli chodzi o inne
środki asekuracji :)
Kurs ratownika drugiego stopnia zdałem bardzo dawno temu. Swobodnie nurkując
bez płetw przepływam pod wodą ok 50m (tylko bo nie ćwiczę) i schodzę pod wodę
na ok 10m. Dla mojej całej rodziny woda to tylko drugie środowisko. :)
Post by MaGorEc
No właśnie dlatego się zakłada kapok :) Żeby mieć wolne ręce i nie
martwić się utrzymaniem na wodzie. Zrób eksperyment. Wskocz do głębokiej
wody i niech ktoś wysypie obok Ciebie 10 piłek do tenisa. Zbierz je i
włóż do koszyka. W następnej próbie załóż kapok i spróbuj zrobić to
samo. Po wszystkim pomyśl nad tym co właśnie przeżyłeś i zastanów się
ile dała Ci wymuszona pływalność. A mówimy tu o sytuacji ekstremalnej. O
wywrotce łodzi, wypadnięciu za burtę nie zawsze w lecie i nie zawsze 50
metrów od brzegu.
Pomyślałem i stwierdziłem, że kapok przy zbieraniu piłek tylko by mi
przeszkadzał. Potrafię utrzymać się na wodzie ze związanymi rękami i nogami
bez kapoka. Żebyś nie wymyślał dalszych eksperymentów, to powiem Tobie, że
wprawdzie było to z 15 lat temu, ale mój największy wyczyn, to było
popłyniecie po topielca ponad 100m przy temperaturze wody ok. 5ºC w ubraniu i
kaloszach bo nie było czasu na rozebranie się.
Post by MaGorEc
Woda to jest woda. Tu prawie nigdy nie masz pewności, że wszystko
pójdzie zgodnie z planem, a wszelkie - nawet drobne i niewinne -
niedociągnięcia w kluczowym momencie okazują się katastrofalnymi błędami.
Taa... Ląd to ląd. Tu prawie nigdy nie masz pewności, że wszystko pójdzie z
planem.
Może spaść kometa, czy inny meteoryt... :)
Post by MaGorEc
Za mną stoi statystyka wypadków w parkach i utonięć wśród wędkarzy, a za
Tobą tylko urocze i swojskie polskie warcholstwo, kult niezniszczalności
i fantazja :) "Szlachta na koń wsiędzie i jakoś to będzie" :D
Park to tylko takie przejaskrawienie, żeby było bardziej dramatycznie, a za
mną niestety stoi nie tylko warcholstwo, które uwielbiam, ale także
statystyki, bo niestety *dużo więcej ludzi ginie na lądzie niż w wodzie.*
Straszna i niebezpieczna woda to mit, powtarzany przez tych nie obytych,
wystarczy się z nią zaprzyjaźnić i już.
Post by MaGorEc
Z zagrożeniem to nigdy nie wiadomo, które jest realne, a które nie.
O Boże... wystarczy używać mózg, żeby było wiadomo. Wszystkich zagrożeń
oczywiście nie jesteśmy wstanie przewidzieć, ale zabezpieczanie się z tego
powodu przed wszystkimi możliwymi jest moim zdaniem przesadą i tyle. Zresztą
wszystkiego tak jak wiesz przewidzieć się nie da, a znam też takich co w swoim
mniemaniu robili wszystko... jednak niestety raz do roku zanoszę im kwiaty.
Post by MaGorEc
A co do wolności to ja mam swoją i moja rodzina ma swoją. Moja wolność
decydować o sobie i swoim bezpieczeństwie. Wolność mojej rodziny to żyć
ze świadomością, że on, tam na rybach, zrobił wszystko żeby się nie utopić.
No i OK... Ty decydujesz, jaką masz wolność.
--
Piotr
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Jarosław Augustyniak
2011-06-28 09:33:28 UTC
Permalink
Post by Roman Niewiarowski
Post by Jarosław Augustyniak
Sorki, ale gotowa do użycia kamizelka ratunkowa jest "grzbiecie", może
być rozpięta, na wędkarzu.
Tak jest najbezpieczniej, ale to nie oznacza ze nie wolno miec jej pod
reka (dupa) :)
Post by Jarosław Augustyniak
Pływam od dwóch dni po morzu w kombinezonie
Jarku, ale morze to zupelnie inna bajka. Wystepuje falowanie, woda jest
przewaznie zimniejsza niz na jeziorze/rzece, do brzegu trudniej doplynac.
No i od dwoch dni jest raczej chlodno (a na pelnym morzu to juz zupelnie),
ale plywalbys w tym kombinezonie po niewielkim zalewie, albo rzece ?
Czasami pływam na jeziorach w kombinezonie, bo daje komfort termiczny :)
Post by Roman Niewiarowski
Post by Jarosław Augustyniak
Zasunąć suwak i zapiąć pas mam szansę
zdążyć widząc nadpływający duży statek, znaleźć kamizelkę i ją założyć
nie zdążę.
Mam nikle doswiadczenie morskie, ale z tego co pamietam to duze statki
widac z duzej odleglosci i zanim dotrze do nas fala przez niego wytworzona
;)
Teoretycznie masz rację, ale w Norwegi duże jednostki pływają blisko małych,
zwłaszcza w fiordach.
Post by Roman Niewiarowski
BTW. jaki to kombinezon i czy jestes z niego zadowolony? Powoli trzeba sie
zaopatrywac na jesienne lowienie ;)
--
Mam dwa Imaxa oraz Sundridge. Pierwszy jest cięższy i grubszy, Sundridge
jest wygodniejszy w zakładaniu (cieńszy to i mniej sztywny). Obydwa są
jednoczęściowe. Jeżeli chodzi o jakość to z obu jestem zadowolony. Kupując
kombinezon jednoczęściowy musisz go zapiąć na wszystkie rzepy i zamki mając
założony kaptur, a następnie porobić przysiady i posiedzieć. Jeżeli czujesz
najmniejszy ucisk na głowę to kombinezon jest za mały i po paru godzinach
będziesz przeżywał męki.
--
Pozdrawiam
Jarosław Augustyniak vel Kot Bury
Roman Niewiarowski
2011-06-28 09:50:31 UTC
Permalink
Post by Jarosław Augustyniak
Czasami pływam na jeziorach w kombinezonie, bo daje komfort termiczny :)
W Lipcu ? ;)
Post by Jarosław Augustyniak
Teoretycznie masz rację, ale w Norwegi duże jednostki pływają blisko
małych, zwłaszcza w fiordach.
No i tam to wiadomo ze jest sens zakladac kombinezon, a swoja droga to
Norwegia ma jakies obowiazkowe kapoki/kombinezony (w sensie czy musza
byc zalozone)?
Post by Jarosław Augustyniak
Obydwa są jednoczęściowe.
Rozwazam dwuczesciowe, sa troche drozsze, ale wygoda zdecydowanie wieksza.
Post by Jarosław Augustyniak
Jeżeli chodzi o jakość to z obu jestem zadowolony.
Dzieki :)
A jakies doswiadczenia z jaxonem ?
Post by Jarosław Augustyniak
Jeżeli czujesz najmniejszy ucisk na głowę to kombinezon jest za mały i
po paru godzinach będziesz przeżywał męki.
dzieki raz jeszcze :-)


pozdr
newrom
--
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
Jarosław Augustyniak
2011-06-28 11:49:19 UTC
Permalink
Norwegia ma jakies obowiazkowe kapoki/kombinezony (w sensie czy musza byc
zalozone)?
Muszą być założone kamizelki asekuracyjne. U nas trzeba mieć ratunkowe na
pokładzie, a u nich wystarczają asekuracyjne, ale na grzbiecie :).
A jakies doswiadczenia z jaxonem ?
Odradzam, gdyż kupują jakąś taniochę. Szybko Ci się wytrze na szwach i
będzie przeciekał. Kupuj kombinezon firmy od kombinezonów a nie Jaxona,
Mikado lub innej marki ogólnowędkarskiej.
--
Pozdrawiam
Jarosław Augustyniak vel Kot Bury
Roman Niewiarowski
2011-06-28 12:16:41 UTC
Permalink
Post by Jarosław Augustyniak
Muszą być założone kamizelki asekuracyjne. U nas trzeba mieć ratunkowe
na pokładzie, a u nich wystarczają asekuracyjne, ale na grzbiecie :).
Wierza w trole, a takie rozsadne ludzie.. kto by sie spodziwal! ;)
Post by Jarosław Augustyniak
Odradzam, gdyż kupują jakąś taniochę. Szybko Ci się wytrze na szwach i
będzie przeciekał. Kupuj kombinezon firmy od kombinezonów a nie Jaxona,
Znow sie okazuje ze mnie nie stac na tanioche :-( Dobrze ze lato jeszcze
jest :-)

pozdr
newrom
PS. Duzo fjordow w Heli butach udało sie Wam zlowic ? :-)
--
Estrella - do sprzedania
RD07 - dożywocie.
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
Jarosław Augustyniak
2011-06-28 22:55:52 UTC
Permalink
Post by Roman Niewiarowski
Post by Jarosław Augustyniak
Muszą być założone kamizelki asekuracyjne. U nas trzeba mieć ratunkowe
na pokładzie, a u nich wystarczają asekuracyjne, ale na grzbiecie :).
Wierza w trole, a takie rozsadne ludzie.. kto by sie spodziwal! ;)
Post by Jarosław Augustyniak
Odradzam, gdyż kupują jakąś taniochę. Szybko Ci się wytrze na szwach i
będzie przeciekał. Kupuj kombinezon firmy od kombinezonów a nie Jaxona,
Znow sie okazuje ze mnie nie stac na tanioche :-( Dobrze ze lato jeszcze
jest :-)
pozdr
newrom
PS. Duzo fjordow w Heli butach udało sie Wam zlowic ? :-)
Kolega miał jednego na kiju, niestety po mimo zmian przy kiju (we trzech na
zmianę) ryba nas pokonała łamiąc, po prawie półtorej godzinie walki, kij.
Dziś coś drugiemu z nas rozerwało krętlik na pół. Na razie rybki do 8kg
ciągniemy. Ładne dorsze, brosmy i czarniaki. Jak na tę porę roku jest dobrze
z rybą. Fakt, że łowimy na otwartym morzu a nie w fiordzie.
--
Pozdrawiam
Jarosław Augustyniak vel Kot Bury
Roman Niewiarowski
2011-06-29 06:32:43 UTC
Permalink
Post by Jarosław Augustyniak
Kolega miał jednego na kiju, niestety po mimo zmian przy kiju (we trzech
na zmianę) ryba nas pokonała łamiąc, po prawie półtorej godzinie walki,
kij.
Oszkurcze :) Zazdroszcze jak pieron takich przezyc :)
Post by Jarosław Augustyniak
Dziś coś drugiemu z nas rozerwało krętlik na pół.
Ciekawe czy to bylo uszkodzenie kretlika czy jakis potwor.
No nic, zycze kolejnych duzych ryb i zeby sie udalo wyciagnac rekordowa
sztuke! :)

pozdrawiam
newrom
--
Estrella - do sprzedania
RD07 - dożywocie.
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
Piotr Ratyński
2011-06-30 00:04:24 UTC
Permalink
Post by Roman Niewiarowski
Post by Jarosław Augustyniak
Kolega miał jednego na kiju, niestety po mimo zmian przy kiju (we trzech
na zmianę) ryba nas pokonała łamiąc, po prawie półtorej godzinie walki,
kij.
Oszkurcze :) Zazdroszcze jak pieron takich przezyc :)
Post by Jarosław Augustyniak
Dziś coś drugiemu z nas rozerwało krętlik na pół.
Ciekawe czy to bylo uszkodzenie kretlika czy jakis potwor.
No nic, zycze kolejnych duzych ryb i zeby sie udalo wyciagnac rekordowa
sztuke! :)
Taa... Koledzy na wędki łowią, a nie na liny holownicze. :)
Osobiście widziałem halibuty o wadze ponad 90kg (łeb ważył 8kg, a policzek ok
1kg wspaniałego mięsa), a osiągają podobno ponad 200kg. Trudno mi sobie
wyobrazić wyholowanie takiej 90-tki wędką.
--
odziu
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Radwan
2011-06-30 06:10:19 UTC
Permalink
Post by Piotr Ratyński
Post by Roman Niewiarowski
Post by Jarosław Augustyniak
Kolega miał jednego na kiju, niestety po mimo zmian przy kiju (we trzech
na zmianę) ryba nas pokonała łamiąc, po prawie półtorej godzinie walki,
kij.
Oszkurcze :) Zazdroszcze jak pieron takich przezyc :)
Post by Jarosław Augustyniak
Dziś coś drugiemu z nas rozerwało krętlik na pół.
Ciekawe czy to bylo uszkodzenie kretlika czy jakis potwor.
No nic, zycze kolejnych duzych ryb i zeby sie udalo wyciagnac rekordowa
sztuke! :)
Taa... Koledzy na wędki łowią, a nie na liny holownicze. :)
Osobiście widziałem halibuty o wadze ponad 90kg (łeb ważył 8kg, a policzek ok
1kg wspaniałego mięsa), a osiągają podobno ponad 200kg. Trudno mi sobie
wyobrazić wyholowanie takiej 90-tki wędką.
A 180 ka ?:)) Z ciekawostek halibutowych. Na Alasce kazda łódź wedkarska
polująca na halibuty musi mieć na pokładzie strzelbę. Duże egzemplarze sa
tak silne, że po wyciagnieciu na pokład potrafią zdemolować jednostke walac
ogonem o pokład i burty. stad ta strzelba.

Radwan
Plumke
2011-06-30 20:20:14 UTC
Permalink
http://tnij.org/mhc7

http://www.freerepublic.com/focus/f-chat/2022930/posts

http://www.dailymail.co.uk/news/article-1022465/Fisherman-nets-heck-halibut--record-breaker-weighs-30-stone.html

http://en.wikipedia.org/wiki/Atlantic_halibut


no commends

plumke
Roman Niewiarowski
2011-07-04 10:21:38 UTC
Permalink
Post by Plumke
no commends
Nie ma co komentowac, trzeba przekonac wybranke ze fjordy sa bardzo
lagodne, Norwegia malownicza, a za kolem podbiegunowym super sie opala i
pojechac. Inszalah za rok urlop spedze w Norwegii bo odpowiednie kroki
zaczalem czynic ;-)

pozdr
newrom
--
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
Radwan
2011-06-27 13:44:10 UTC
Permalink
Post by Plumke
Post by Radwan
Pytałem o niedopuszczalnosć siedzenia na nich.....
kapok na ktorym siedzisz nie jest gotowy do uzycia...a w takowej gotowosci
powinien byc na lodce
wisisz mi mycie monitora :)))


Kapok, który jest w bakiscie, do uzycia gotów zajebiscie:)) Podobnie ten w
szafce w kabinie... chyba mi nie powiesz, że wozisz 6 kapoków, które musza
byc na llodzi na pokładzie, jak płyniesz w 2 osoby :))

Radwan
Loading...